genealogia.mrog.org
Strona główna  •  Nawigacja  •  Wyszukiwarka  •  Oznaczenia graficzne  •  Formularz kontaktowy  •   •  Zasady korzystania

Fakty i legendy o dawnym życiu mieszkanców wsi Kowale

rodzaj obiektuartykuł prasowy
stworzenie obiektudr inż. Henryk Noga Wrocław, 1997
przechowywanieostatnio
miejsce w repozytorium: Miejska i Gminna Biblioteka Publiczna Głubczyce
ostatnio, Śląska Biblioteka Cyfrowa
miejsce w repozytorium: https://www.sbc.org.pl/dlibra/docmetadata?id=326240 + https://www.sbc.org.pl/dlibra/docmetadata?id=326241
czego dotyczy
dane bibliograficzne Życie Praszki cz. I s. 8 w nr 3/97 (15) z grudnia 1997 r. + cz. II s. 8 w nr 4/97 (16) z grudnia 1997 r.

Źródło

  • {#1} Fakty i legendy o dawnym życiu mieszkanców wsi Kowale (MR15727), gmina Praszka, dr inż. Henryk Noga Wrocław (1997), Życie Praszki cz. I s. 8 w nr 3/97 (15) z grudnia 1997 r. + cz. II s. 8 w nr 4/97 (16) z grudnia 1997 r.miejsce w repozytorium: Miejska i Gminna Biblioteka Publiczna Głubczyce; przechowuje: Śląska Biblioteka Cyfrowa, miejsce w repozytorium: https://www.sbc.org.pl/dlibra/docmetadata?id=326240 + https://www.sbc.org.pl/dlibra/docmetadata?id=326241
    Ziemia Wieluńska, w tym Kowale, była od niepamiętnych czasów polska. W okresie II rozbioru Polski w 1793 r. ziemie wieluńskie zostały przydzielone Prusom i były pod zaborem pruskim do utworzenia przez Napoleona I Księstwa Warszawskiego w oparciu o traktat zawarty w Tylży dniach 7–9 lipca 1807 r. pomiędzy Francją, Rosją i Prusami. Księstwo Warszawskie istniało do upadku Napoleona I, a faktycznie do ogłoszenia Królestwa Polskiego dnia 20 maja 1815 r. Ziemia wieluńska dostała się pod zabór rosyjski. Zabór rosyjski (tj. niewola) Kowali i całej ziemi wieluńskiej trwał do wybuchu I wojny światowej – 1 sierpnia 1914 r. Odzyskanie niepodległości Polski nastąpiło faktycznie po ucieczce Niemców w 1918 r. W okresie I wojny światowej za zgodą władz pruskich, w Kowalach zorganizowano Polską Organizację Wojskową (POW). Szkolenie członków POW odbywało się na pastwiskach pomiędzy zabudowaniami przy ul. Ożarowskiej a rzeką Ozorką, przygotowując młodzież do walki oficjalnie z Rosją, a nieoficjalnie z Prusami. Świadczy o tym między innymi, śpiewana zwrotka piosenki w czasie odbywających się pod wieczór ćwiczeń: „Rozwalił się Moskal Świnia na polskiej krainie”, natomiast, gdy nie było kontroli władz pruskich to śpiewano: „Rozwalił się Niemiec Świnia na polskiej krainie”. Zwrotki tej piosenki śpiewanej w dwóch wersjach świadczą dobitnie o dążności społeczeństwa Kowali do odzyskania pełnej niepodległości Polski.
    Nazwa wsi Kowale pochodzi prawdopodobnie od rzemieślników – kowali pracujących dla potrzeb wsi i miejscowego dworu. Kowale jako wieś pańszczyźniania należała do rodziny szlacheckiej – Kowalskich, herbu Wierusz. Dwór wybudowany prawdopodobnie w wieku XIII na pagórku powstałym z naniesionej ziemi w czapkach przez chłopów pańszczyźnianych. Prawdopodobnie nie były to czapki, ale jakieś pojemniki podobne do chłopskich czapek. Stosunek chłopów pańszczyźnianych do dworu, a właściwie do ich właścicieli zwanych powszechnie dziedzicami, był bardzo nieufny, a nawet można określić wrogi. Wypływało to z różnych sytuacji pomiędzy chłopami, szczególnie w czasie odrabiania pańszczyzny, a nadzorującym ich pracę ekonomem. Przytaczam kilka przykładów postępowania szlachty z chłopami pańszczyźnianymi i robotnikami pracującymi napolach dworskich.
    W połowie XI wieku (sic!) – Meroń, ojciec Wincentego (Wincenty urodzony w 1850 roku – zmarł w 1920) w czasie odrabiania pańszczyzny powiedział coś niewłaściwego ekonomowi, który uderzył go silnie batem przez plecy, przecinając mu ubranie, a z pleców zaczęła płynąć krew. Poszkodowany był silnym mężczyzną i uderzył ekonoma w głowę tak silnie, że ten się przewrócił. Meroń zaraz uciekł za granicę do Krzyżanowic w Prusach, bo za uderzenie ekonoma przez chłopa pańszczyźnianego groziła kara śmierci. Powrócił do Kowali po zniesieniu pańszczyzny i był przez szereg 1at sołtysem wsi Kowale.
    Gospodynie chłopów pańszczyźnianych miały obowiązek dostarczania do dworu tuczonych kapłonów (kastrowanych kogutów) na określony termin. Jeżeli dostarczony kapłon przez gospodynie nie był dostatecznie tłusty, to otrzymywała karę chłosty na gołą pupę oraz wyznaczono następny termin dostawy.
    Dwór pilnowało dwóch stróży (z niemieckiego zwanych wachterzami). Pewnej nocy złodzieje ukradli z obory jałówkę. Za karę stróże mieli otrzymać baty. Miała to być kara pokazowa, aby innych odstraszyć do złodziejstwa. W porze obiadowej wszyscy robotnicy zostali zebrani na podwórze dworskie. Zjechało się również dużo szlachty. Przygotowano baty, kilka snopków słomy i wiadra z wodą. Na tej słomie mieli położyć stróżów i bić ich, a gdy stracą przytomność – trzeźwić polewając wodą z wiader. Jako ostatni na podwórze dworskie zjechali fornale, którzy rozwozili obornik (gnój) na pole. Każdy na wozie miał kopoc (kopoc składa się z dwóch zębów oprawionych na długim trzonku drewnianym pod kątem około 90 stopni, służący do ściągania obornika z wozu). Szlachta też przyszła przypatrzeć się biciu. Tuż przed ceremonią bicia jeden z fornali chwycił kopoc z wozu, pobieg do szlachty i krzyknął: „Nie bić wachtyrzy! Nie bić wachtyrzy! Nie bić wachtyrzy!”, a kopoc trzymał do góry, grożąc nim szlachcie. Szlachta się przelękła i uciekła do pokoi dworu. Fornal uciekł do Krzyżanowic za granicę, do Prus. Groziła mu kara śmierci. Stróżom już nie sprawiano bicia.
    Budynki mieszkalne, zwane powszechnie chałupami, w okresie pańszczyzny budowano bez fundamentów. Bale drewniane kładziono bezpośrednio na ziemię, a w późniejszym okresie na warstwie kamieni. Dachy były czterospadowe, kryte słomą. Chłop pańszczyźniany, chcąc budować dom lub stodołę, szedł do dziedzica, który pozwalał mu z lasu dworskiego (kowalskiego) wziąć sobie tyle drewna ile było mu potrzeba. Odrabiał to pracą we dworze.
    Chałupy z czasów pańszczyźnianych składały się z sieni, przedzielonej kominem na dwie części. W pierwszej części sieni było wejście na górę po drabinie, oraz wejście do izby. W drugiej części sieni, za kominem stały żarna (urządzenie poruszane ręcznie, służące do mielenia zboża), a zamożniejsi gospodarze chowali w tej części sieni świniaka. Izby były mniej więcej o wymiarach 5 × 6 m. Z izby prowadziły drzwi do komory, która w okresie pańszczyźnianym służyła za oborę. Komora była stosunkowo duża, mogła pomieścić dwie krowy. Chłop pańszczyźniany mający dwie krowy należał do zamożnych, większość miałajednąkrowę.
    W tej komorze (w części obory) w zimie stała zawsze duża beczka z kiszoną kapustą. Zboże i mąkę przechowywano na górze. Z komory drugie drzwi wychodziły bezpośrednio na podwórze, którymi wyprowadzano krowy i wyrzucano obornik. Kury trzymane były w izbie pod kominem. Konia rzadko kto posiadał. Ziemię uprawiano krowami. Umeblowanie izby stanowiły: łóżka, ławki z oparciem, stół, stołki, skrzynie na ubrania, nie było szaf i półki na miski i łyżki. Podłóg w izbach nie było, tylko ubita glina posypywana piaskiem. W każdej izbie stało kółko (kołowrotek) do przędzenia i krosna.
    Stodoły były małe, o bardzo niskich ścianach, składające się z 3 lub 4 belek i bardzo wysokich dachach krytych słomą.

    Gleby uprawiano w XIX wieku i wcześniej – w zagony. Metoda tej uprawy była podyktowana nadmierną ilością stojącej wody opadowej na gruntach ornych. Nigdy nie uprawiano całej powierzchni gruntów ornych. Pewna ilość była pod wodą lub była tak wilgotna, że na wiosnę nie było możliwości jej uprawy. W tych warunkach klimatycznych, glebowych i uprawowych, zbiory i plony roślin uprawianych były bardzo niskie. Początkowo do orki używano sochy, którą w połowie XIX wieku stopniowo zastąpiono pługiem. Powierzchnię gleby wyrównywano drewnianymi bronami, następnie zastąpiono broniki drewniane – metalowymi.
    Głównie uprawiano żyto, owies, ziemniaki i len. Siew zbóż i lnu odbywał się rzutowo z płachty, zbiór zbóż sierpem, a w XIX wieku kosą. Rośliny lnu wyrywano ręcznie. Młóckę przeprowadzano do XX wieku wyłącznie cepami. Na początku XX wieku używano do młócki maszyn zwanych popularnie targankami, które sprowadzano z Prus. Młocarnie te, poruszane poprzez kierat ciągniony końmi, targały słomę zbóż, wymłócając zboże wraz z plewami. Zboże rozdzielano od plew używając ręcznych wialni.
    Len uprawiano w celu uzyskania oleju z nasion, z włókien robiono na kołowrotkach nici, a z nich na krosnach płótno z przeznaczeniem na ubrania i pościel.
    Farbowanie nici lnianych i wełny (chowano pewną ilość owiec) odbywało się w każdym domu. Do farbowania zamiast wody używano moczu ludzkiego, dodając farby zakupionej w karczmie oraz części roślinnych cebuli, kory z olchy, łubinu, bzu czarnego w celu utrwalenia określonego koloru. Konstancja Sładek informowała, że kobiety ze wsi z rana na wyścigi biegły po mocz do dworu, gdyż panowie lepiej jedli od chłopów i mocz ich był lepszy niż chłopski. Farbowanie tą metodą, według Konstancji Sładek, dawało bardzo trwały kolor.
    Chłopi pracujący we dworze zamiast pieniędzy za pracę otrzymywali kartki. Kartki stanowiły podstawę wszelkich zakupów w karczmie, włącznie z alkoholem. W Kowalach były dwie karczmy. Jedna na początku wsi po lewej stronie od Praszki w budynku zwanym dziadownią (obecnie nie ma po nim śladu, a w miejscu tym jest zakład ślusarski), druga w środku traktu wieluńskiego (obecnie ulica Wieluńska). Chleb wypiekano w sobotę w specjalnych piecach, zwanych sobotnikami. Nazwa tych pieców pochodzi od tego, że chleb pieczono raz w tygodniu w sobotę, aby był świeży na niedzielę.
    Parafia w Kowalach istniała już w 1460 roku. Kościół (zwany kościółkiem) przechodził różne koleje losu od czasu jego wybudowania. W 1550 roku gruntów nie restaurowany przez właścicieli wsi Kowale – rodziny Kowalskich. W 1720 roku był jeszcze w dobrym stanie. Został rozebrany w 1804 roku (w okresie zaboru pruskiego). W latach 1833 i 1934 na jego miejsce mieszkańcy wsi zbudowali nowy. To ten, który stoi do dziś. Parafia w Kowalach od 15 listopada 1507 roku była już zarządzana przez proboszcza w Praszce. Powodem likwidacji był brak pieniędzy dla parafii (kościoła i księdza).
    Wśród mieszkańców wsi, a nawet okolicy, krąży legenda przekazywana z pokolenia na pokolenie o likwidacji parafii w Kowalach Powodem miało być zabicie cepami księdza w powstałej sprzeczce przy oddawaniu dziesięciny kopków zboża przez chłopów. W oparciu o ten fakt biskup zlikwidował parafię w Kowalach i włączył do parafii w Praszce.
    Dokładnie nie można określić roku zorganizowania szkoły w Kowalach. Można przyjąć, nie robiąc poważnego błędu, że był to początek drugiej połowy XIX wieku.
    Nauka odbywała się tylko w okresie zimy, a latem młodzież pracowała w gospodarstwie. Okres nauki trwał 3 lata, w każdym roku od listopada do kwietnia. Szkołę tę nazywano „zimową szkołą ruską”. Program nauki obejmował naukę pisania i czytania po polsku (czyli język polski), język rosyjski, matematykę, którą określano nazwą rachunki. Nauczyciel nieoficjalnie uczył historii Polski, naturalnie w bardzo ograniczonym zakresie.
    Pisano na tabliczkach rysikami, właściwie nie używano zeszytów. Nauczycielami w szkole „ruskiej” od 1888 roku byli: Krzemiński, Brodziński, a od 1908 roku do 1928 roku Roch Gryszko. Szkoła „ruska” w XIX wieku, pomimo bardzo ograniczonego zakresu nauki, spełniała dużą rolę w dziedzinie oświaty, a nawet świadomości politycznej mieszkańców Kowali.
    Konstytucja dla Księstwa Warszawskiego w 1807 roku znosiła poddaństwo chłopów w Kowalach, nadając wolność osobistą chłopom. Uwłaszczenie chłopów, czyli nadanie ziemi poprzednio przez nich użytkowanej zwanej w Kowalach pomiarami, nastąpiło, według wszelkich danych, w okresie istnienia Księstwa Warszawskiego.
    Zniesienie pańszczyzny, pomimo deklaracji tymczasowego rządu powstania styczniowego, faktycznie nastąpiło po stłumieniu powstania styczniowego przez wojska carskie.
    W Kowalach zniesienie pańszczyzny zbiegło się z wywłaszczeniem właścicieli dworu i ziemi Kowalskich przez władze carskie prawdopodobnie za udział w powstaniu styczniowym. Dwór wraz z ziemią przydzielono rosyjskiemu generałowi lejtmanowi Berdiajewowi na prawach majoratu* za zasługi wtłumieniu powstania styczniowego. Generał lejtman Bardiąjew wydzierżawił dwór braciom – Oskarowi i Rudolfowi Gelmerom pochodzenia niemieckiego. Po Gelmerach wydzierżawił dwór Ostaszewski, następnie syn jego Zygmunt, a w 1923 roku dzierżawił dwór Józef Napieralski.
    Dwór w Kowalach został rozparcelowany przez administrację polską w 1937 roku. Dworek szlachecki został rozebrany po II wojnie światowej.

    * majorat – sposób dziedziczenia, według którego cały majątek nie podzielony przechodzi na najstarszego syna lub krewnego.

    Informacje zebrała i mnie przekazała Hanna Święcicka z domu Małycha

    1. Konstancja Sładek urodzona w 1850 roku, zmarła w 1936 roku, informuje o metodach farbowani lnu i wełny.
    2. Antoni Kuliberda urodzony w 1900 roku, zmarł w 1970 roku, informował o pobiciu Meronia, stróżów, budowie chałup, stodół i wyposażenia domów mieszkalnych.
    3. Piotr Stasiak urodzony w 1875 roku, zmarł w 1968 roku, informował o płacach za prace na kartki i zakupu w karczmach.

    Oprócz tego informacje przekazali dla mnie:

    1. Antoni Noga urodzony w 1880 roku, zmarł w 1964 roku, o noszeniu ziemi pod budowy dworu, o szkole ruskiej i legendzie o zabiciu księdza.
    2. Ireneusz Nowakowski urodzony w 1938 roku, o oddanie dla dworu kapłonów przez kobiety wsi Kowale.
    3. Stefania Szukała z domu Blach, urodzona w 1842 roku, o dzierżawcach dworu przez Gelmerów, Ostaszewskich i Napieralskim.
    4. Adam Słodziński – rękopis – były kierownik szkoły w Kowalach, już nieżyjący, o kierownikach szkoły w Kowalach, legendzie o zabiciu księdza.
    5. Dekanat Praszkowski, str. 382 wydawnictwo kurii częstochowskiej, dot. parafii w Kowalach.
    odpis: 10.03.2023, Maciej Róg
Identyfikator rekordu: MR15727
Ostatnie zmiany: 10.03.2023
Polityka prywatności:
  • nazwa — publiczne dla wszystkich
  • właściwości — publiczne dla wszystkich
Zaproponuj zmiany
Stworzono w aplikacji JSFamilia