rodzaj zdarzenia | odpis |
data sporządzenia odpisu | w niedzielę 26 stycznia 2020 r. 4 lata, 2 miesiące i 27 dni temu (na dzień 22.04.2024) |
źródło | Tragiczne strzały w Żołędowie ![]() |
miejsce w źródle | 2 |
autor odpisu | Maciej Róg |
treść odpisu |
![]() W czasie zakładania koni do wozu, furman Zajadły odpowiedział siostrze p. Z., która zwróciła się doń z opryskliwą uwagą. W toku wymiany słów do sprzeczających się podszedł sam Z., który stał się powodem rękoczynu. Krótko mówiąc — Z. wraz z podobną sobie co do usposobienia siostrą poczęli okładać furmana, przyczem Z. użył kolby rewolweru. Maltretowany robotnik skoczył w pewnej chwili po kamień. W tej chwili padł ugodzony kulą rewolwerową w lewy bok. Strzał padł z tyłu. Około godz. 15 odstawiono nieprzytomnego robotnika do szpitala powiatowego na Bielawkach w Bydgoszczy. Staj jego jest beznadziejny. Z. osadzony został do dyspozycji sędziego śledczego przy Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy, w areszcie prewencyjnym. * * * Nazwisko p. Z. jest znane nietylko w tamtejszej wsi i okolicy, lecz także i w Bydgoszczy, a nawet jeszcze dalej. Związane ono jest z podobnym wypadkiem, który zakończył się śmiercią śp. Pszeniczkowskiego. I wówczas rozległy się po krótkiej sprzeczce dwa strzały, po których padł martwy robotnik. Sprawa oparła się o sąd, jednak wobec braku dowodów, p. Z. opuścił ławę oskarżonych z wyrokiem uniewinniającym, by kontynuować nadal swój system oparty na prawie pięści. Wiadomość o ponownem użyciu broni przez p. Z. do swego pracownika — postawiła na nogi całą wieś. Przed domem jego zebrała się wkrótce spora liczba chłopów i robotników w sile około 100 ludzi, którzy zamierzali dokonać na krewkim dziedzicu samosądu. Przed nieuchronną zemstą ochroniła p. Z. policja. |
kogo lub czego dotyczy x18 |
|