rodzaj obiektu | nekrolog |
kogo lub czego dotyczy | |
treść |
Ś.p. Wojciech Sosiński
Nagle i niespodziewanie zeszedł z tego świata śp. Wojciech Sosiński. We czwartek rano, po kilkudniowem zaledwie zasłabnięciu, opuścił nas ten wytrwały, niezmordowany działacz chrześcijańsko-społeczny. Do ostatniej chwili był czynny. W niedzielę jeszcze był na zebraniu w Bytkowie, gdzie wygłosił referat. Znał go nie tylko cały Śląsk, ale i cała Polska robotnicza i nasze wychodźtwo. Od lat dziesiątków brał wybitny udział w polskim ruchu chrześcijańsko-społecznym i należał do najwybitniejszych działaczy robotniczych, którzy zaletami swego umysłu i serca i dzięki swojej pracowitości i ofiarności wybili się na czoło ruchu robotniczego. Takich działaczy, pochodzących z ludu, z ludem żyjących i dla ludu pracujących, niestety, w Polsce, mamy jeszcze niewielu. Znałem go od lat dziesiątków, bo przeszło 30 lat z nim współpracowałem. Znałem go, gdy jeszcze przebywał w Westfalji i stał tam na czele Zjednoczenia Zawodowego Polskiego, znałem go, gdy jako prezes głównego zarządu tej organizacyi wraz z całym zarządem przybył do Katowic, i gdy razem z nim i jego kolegami objeżdżaliśmy na Śląsku wioskę za wioską, by zakładać filje Z.Z.P., znałem go przy pracy narodowej i politycznej, znałem go jako posła do parlamentu Rzeszy niemieckiej, znałem go podczas walk plebiscytowych i powstańczych, potem jako posła do Sejmu R.P. i Sejmu Śląskiego. Współpracowałem z nim aż do chwili ostatniej. Zawsze by[ł] ten sam. Do ostatniej chwili swego żywota uczył się i swoją wiedzą dzielił się z bracią robotniczą, bądź to żywem słowem, bądź to piórem. Dla niego żadna praca nie była za ciężka, żadne trudności i żadne niebezpieczeństwa nie istniały, gdy chodziło o dobro Ojczyzny, Kościoła i ludu. A przedewszystkiem odznaczał się pięknymi przymiotami charakteru. Był wytrwały, niezmordowany, a co najważniejsza, stały i wierny swojemu programowi i chrześcijańskiemu poglądowi na świat. Obca mu była intryga, zawsze był szczery i otwarty. Nie było takich skarbów, któremiby było można go kupić, bo jego przekonania były mu droższe nad wszystko. W tej dziedzinie nie znał ustępstw ani kompromisów. Był przedewszystkiem wierny. Wierny Bogu, Ojczyźnie, ruchowi chrześcijańsko-społecznemu i swoim przyjaciołom i towarzyszom pracy. W dzisiejszych czasach kryzysu moralnego, gdy ludzie wszystko kupują i sprzedają, gdy zdrada przykonań i przyjaciół stała się cnotą, ś. p. Sosiński był wyjątkowo jasną postacią w naszem życiu publicznem. Pożegnał się z nami mąż, który ma wielkie zasługi dla Ojczyzny i ruchu chrześcijańsko-społecznego. A mimo to zawsze był skromny, żadnych nagród i żadnych odznaczeń nie żądał, ani się o nie nigdy nie starał. Spełnienie obowiązku było jego największą nagrodą. Ś.p. Wojciech Sosiński był jednym z tych działaczy ludowych, którzy w czasie niewoli najwięcej przyczynili się do narodowego uświadamiania ludu polskiego, do utwierdzania go w wierze ojców, do budzenia w nim dumy narodowej i godności obywatelskiej i do podtrzymywania w nim wiary w zmartwychwstanie wolnej i niepodległej Ojczyzny. We wszystkich walkach i pracach żywo uczestniczył, miał zawsze czas, nigdy się nie skarżył na nawał pracy, nie cofał się przed żadnym trudem i żadnem niebezpieczeństwem. Podczas walk plebiscytowych i powstańczych, w których żywy brał udział, trwał na wyznaczonym mu posterunku jak prawdziwy żołnierz. W Sejmach polskich, czy to w Warszawie, czy w Katowicach, należał zawsze do najpracowitszych posłów, a w Stronnictwie do najruchliwszych działaczy. Człowiek ten żył tylko troską o moralne i materjalne podniesienie ludu pracującego i o zapewnienie mu słusznych praw. Odszedł od nas przedwcześnie i brak jego żywo odczuwać będziemy. Imię jego pozostanie w pamięci społeczeństwa, w którego sercu budował sobie naitrwalszy pomnij. Niech odpoczywa w spokoju! Śp. Wojciech Sosiński, poseł na Sejm Śląski, urodził się 3 kwietnia 1872 r. w Lubomierzu w pow. Pleszewskim w Wielkopolsce. Stosunki polityczne zniewoliły śp. Wojciecha Sosińskiego już w młodym wieku do opuszczenia stron rodzinnych i wyjechania na obczyznę, gdzie pracował jako robotnik hutniczy. Osiadł w Berlinie, gdzie zapoznał się z katolickim ruchem społecznym i należał tam do towarzystw polskich. Następnie śp. Sosiński przeniósł się do Velten pod Berlinem, znanego ośrodka przemysłowego, i tam zabrał się energicznie do szerzenia wśród robotników polskich ducha narodowego. Założył pierwsze towarzystwo polskie, które w roku 1895 wybudowało kościół katolicki. W roku 1897 przeniósł się śp. Wojciech Sosiński do Ruhrort nad Saarą, gdzie założył szereg towarzystw polskich, jak: „Sokół”, towarzystwa śpiewu, organizacje robotnicze, kościelne i spółdzielcze. Podczas Jego tam pobytu nie było niedzieli, by nie przemawiał w języku polskim na zebraniu, wiecu wzgl. jakiejś uroczystości. Pozatem walczył śp. Wojciech Sosiński o wprowadzenie do kościoła polskich nabożeństw i odprawianie ich przez księży Polaków. W roku 1902 wstąpił do Chrześcijańskiego Związku Metalowców i był z (sic!) jednym z założycieli Zjednoczenia Zawodowego Polskiego, którego był długoletnim prezesem. Jego zasługą było również połączenie z Z.Z.P. — Polskiego Związku Zawodowego w Poznaniu i „Wzajemnej Pomocy” w Bytomiu. W roku 1908 śp. Wojciech Sosiński przeniósł się do Bochum, gdyż tam została przeniesiona centrala Z.Z.P. Był on wtenczas prezesem Z.Z.P. oraz redaktorem organu tej organizacji „Zjednoczenie”. Władze pruskie wydały głośną kagańcową ustawę o stowarzyszeniach, która Polakom zamykała zupełnie usta. Śp. Wojciech Sosiński nie ustawał jednak w pracy nad krzewieniem ducha narodowego, to też był 20 razy karany przez władze pruskie. M. in. w Rybniku został zasądzony na 3 miesiące więzienia. W roku 1911 przeniósł się śp. Sosiński do Katowic i tutaj na Górnym Śląsku nadal pracował w organizacjach zawodowo-robotniczych. W walce o polepszenie bytu robotnikom zorganizował w roku 1913 strejk (sic!), który trwał kilka tygodni. W roku 1912 został śp. Sosiński wybrany do parlamentu niemieckiego, na terenie którego zawsze odważnie bronił spraw polskich. Po wygaśnięciu mandatu w roku 1919 poseł Sosiński został kilkakrotnie przez władze niemieckie aresztowany pod zarzutem zdrady stanu. Przed prześladowaniem go ze strony „Grenzschutzu” musiał dwukrotnie uchodzić z terenu Górnego Śląska do b. Królestwa. Śp. Wojciech Sosiński brał czynny udział w walkach powstańczych i w pracach plebiscytowych. Należał do Komisarjatu Rad Ludowych w Sosnowcu, gdzie prowadził decernat wojskowy. W roku 1924 (sic!) wszedł śp. Sosiński do Sejmu Konstytucyjnego Rzplitej. W roku 1930 został wybrany do Senatu i Sejmu Śląskiego. Godności senatora zrzekł się, a zatrzymał mandat do Sejmu Śląskiego, w którym pracował do ostatniej chwili. Śp. poseł Sosiński był prezesem powiatowym Ch. D., jednym z założycieli Ch. D. i h. Z. Z. na Górnym Śląsku, a także współzałożycielem Związku Powstańców i b. Żołnierzy. W uznaniu Jego zasług został mianowany członkiem honorowym „Sokoła” i wielu innych organizacyj kulturalno-społecznych |
autor | Wojciech Korfanty |
dane bibliograficzne | Polonia nr 3579 z 28.09.1934 s. 10 |