rodzaj zdarzenia | odpis |
data sporządzenia odpisu | w sobotę 28 marca 2020 r. 4 lata i 25 dni temu (na dzień 22.04.2024) |
źródło | Echa zabójstwa w Żołędowie |
miejsce w źródle | 5 |
autor odpisu | Maciej Róg |
treść odpisu |
Epilog ponurego wypadku zabójstwa, jakiego dopuścił się AWZ, agronom z Jastrzębia pod Bydgoszczą na 28-letnim rolniku Bronisławie Przeniczkowskim, rozegrał się wczoraj przed Trybunałem Karnym Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. Wypadek ten do głębi wstrząsnął swego czasu spokojną wioską Żołędowo i dlatego w dniu rozprawy zgromadziła się w tut. Sądzie spora ilość mieszkańców tejże wioski.
Według zeznań oskarżonego i powołanych na rozprawę świadków, wypadek miał przebieg następujący: Dnia 1-szego października ub. roku około godziny 5.30 wieczorem Przeniczkowski wracał do domu wozrem, zaprzężonym w jednego konia. W lesie, t. zw. augustowskim zatrzymał go Z, idący z dubeltówką na ramieniu w towarzystwie niej. W. Kruszewskiego. Pomiędzy Przeniczkowskim a Z wywiązał[a] się ostra sprzeczka, w czasie której Z domagał się 60 złotych za sprzedany kiedyś wóz. Ponieważ Przeniczkowski nie chciał czy nie mógł zaspokoić pretensji swego wierzyciela, Z chwycił konia za uzdę i zażądał udania się z nim na pobliski post[erunek]. P[olicji]. P[aństwowej]. w Żołędowie. Przeniczkowski zwrócił wozem, lecz po wydostaniu się z lasu na pole, zeszedł z wozu i począł wołać na pomoc pracującego opodal kowala Dymowskiego. W międzyczasie, zanim zdążył nadbiec Dymowski, wywiązała się pomiędzy nimi ponowna sprzeczka — przyczem Przeniczkowski wyrwał z wozu kłonicę i zamierzył się na Z, lewą ręką trzymając za koniec lufy wymierzonej ku sobie dubeltówki. W czasie szamotania padły dwa strzały, które ugodziły śmiertelnie Przeniczkowskiego w bok. Nieszczęśliwy stracił momentalnie przytomność, zwalił się na ziemię i w kilka chwil później wyzionął ducha. Odmiennie i na niekorzyść oskarżonego zeznawali małżonkowie Dymowscy. Stwierdzili bowiem, że Przeniczkowski wcale nie miał w ręku kłonicy, że Z złożył się do strzału umyślnie i z odległości co najmniej 4 metrów wypalił. Sąd jednak, opierając się na oświadczeniu biegłych a to: lekarza pow. dr. Gaszyńskiego i rusznikarza Pilaczyńskiego — ustalił, iż strzały padły w czasie szamotania się Z z Przeniczkowskim i to z półmetrowej odległości. Reasumując zeznania wszystkich świadków i biegłych, Trybunał doszedł do przekonania, iż Z nie jest winien tragicznej śmierci śp. Przeniczkowskiego i dlatego ogłosił wyrok uniewinniający go. |
kogo lub czego dotyczy x7 |