genealogia.mrog.org
Strona główna  •  Nawigacja  •  Wyszukiwarka  •  Oznaczenia graficzne  •  Formularz kontaktowy  •   •  Zasady korzystania

nazywanie osoby Pszeniczka Bronisław

rodzaj zdarzenianazywanie osoby
osobaBronisław Pszeniczka
alternatywne nazwisko Pszeniczkowski

Źródła

  • {#1} P. W-Z nadal strzela do ludzi. Po ś.p. Pszeniczkowskim – dogorywa robotnik W. Zajadły (MR13396), 14.06.1933, Bydgoszcz, Dzień Bydgoski, rok 4 numer 134 z 14.06.1933; miejsce w źródle: strona 8; przechowuje: Kujawsko-Pomorska Biblioteka Cyfrowa, miejsce w repozytorium: https://kpbc.umk.pl/dlibra/docmetadata?id=190676; przechowuje: Biblioteka Uniwersytecka w Toruniu, miejsce w repozytorium: R 1596.1931 (2°)
    P. W-Z nadal strzela do ludzi. Po ś.p. Pszeniczkowskim – dogorywa robotnik W. Zajadły 14.06.1933 Bydgoszcz [MR13396] Ub. niedzieli w godzinach południowych wieś Żołędowo w powiecie bydgoskim i okolica wstrząśnięte zostały wiadomością o niesłuchanem zajściu, jakie miało miejsce na podwórzu „dziedzica” p. AWZ, skutkiem czego raniony został śmiertelnie przez pierwszego 27-letni robotnik rolny Władysław Zajadły.
    AWZ. Nazwisko to znane jest nietylko w tamtejszej wsi i okolicy, lecz także i w Bydgoszczy, a nawet jeszcze dalej. Związane ono jest z podobnym wypadkiem, który zakończył się śmiercią ś. p. Pszeniczkowskiego. I wówczas rozległy się po krótkiej sprzeczce dwa strzały, po których padł martwy robotnik. Sprawa oparła się o sąd, jednak wobec braku dowodów, p. Z. opuścił ławę oskarżonych z wyrokiem uniewinniającym, by kontynuować nadal swój system oparty na prawie pięści…
    Wiadomość o ponownem życiu broni przez p. Z. do swego pracownika — postawiła na nogi całą wieś. Przed domem jego zebrała się wkrótce spora liczba chłopów i robotników w sile około 100 ludzi, którzy zamierzali dokonać na krewkim „dziedzicu” samosądu. Przed nieuchronnym lynchem ochroniła p. Z. policja…
    Według zebranych przez nas szczegółów, zajście miało przebieg następujący.
    W czasie zakładania koni do wozu, furman Zajadły odezwał się krnąbrnie do siostry p. Z., która zwróciła się doń z opryskliwą uwagą. W toku wymiany słów do sprzeczających się podszedł sam Z., który stał się powodem rękoczynu. Krótko mówiąc — Z. wraz z podobną sobie co do usposobnienia siostrą poczęli okładać parobka, przyczem Z. użył kolby rewolweru. Maltretowany robotnik skoczył w pewnej chwili po kamień. W tej chwili padł ugodzony kulą rewolwerową w lewy bok. Strzał padł z tyłu…
    Około godz. 15 odstawiono nieprzytomnego parobka do szpitala powiatowego na Bielawkach w Bydgoszczy. Stan jego jest beznadziejny.
    Z. osadzony został do dyspozycji sędziego śledzego przy S. O. w Bydgoszczy w areszcze prewencyjnym przy Wałach Jagiellońskich. Śledztwo wdrożone z całą energją przez organa policyjno-sądowe napotyka na niesłuchane trudnośc, gdyż i tym razem krwawa scena rozegrała się przy nielicznych świadka
    odpis: 14.04.2019, Maciej Róg
  • {#2} Pan dziedzic strzela do ludzi… Trafiony celnym strzałem — parobek dogorywa w szpitalu! (MR12256), 14.06.1933, Poznań, Nowy Kurjer, rok 44 numer 136 z 15.06.1933; miejsce w źródle: strona 9; przechowuje: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, miejsce w repozytorium: http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/docmetadata?id=309628; przechowuje: Biblioteka Uniwersytecka w Poznaniu
    Pan dziedzic strzela do ludzi… Trafiony celnym strzałem — parobek dogorywa w szpitalu! 14.06.1933 Poznań [MR12256] Piszą nam z Bydgoszczy: Onegdaj w godzinach południowych wieś Żołędowo w powiecie bydgoskim i okolica wstrząśnięte zostały wiadomością o niesłychanym zajściu, jakie miało miejsce na podwórzu „dziedzica” p. AWZ, skutkiem czego raniony został śmiertelnie przez pierwszego 21-letni robotnik rolny Władysław Zajadły.
    AWZ… Nazwisko to znane jest nie tylko w tamtejszej wsi i okolicy, lecz także i w Bydgoszczy, a nawet jeszcze dalej. Związane ono jest z podobnym wypadkiem, który zakończył się śmiercią ś. p. Pszeniczkowskiego. I wówczas rozległy się po krótkie sprzeczce dwa strzały, po których padł martwy rolnik. Sprawa oparła się o sąd, jednak wobec braku dowodów, p. Z. opuścił ławę oskarżonych z wyrokiem uniewinniającym, by kontynuowac nadal swój system oparty na prawie pięści…
    Wiadomość o ponownem użyciu broni przez p. Z. do swego pracownika — postawiła na nogi całą wieś. Przed domem jego zebrała się wkrótce spora liczba chłopów i robotników w sile około 100 ludzi, którzy zamierzali dokonać na krewkim „dziedzicu” samosądu. Przed nieuchronnym lynchem ochroniła p. Z. policja…
    Według zebranych przez nas szczegółów, zajście miało przebieg następujący:
    W czasie zakładania koni do wozu, furman Zajadły odezwał się krnąbrnie do siostry p. Z., która zwróciła się z opryskliwą uwagą. W toku wymiany słów do sprzeczających się podszedł sam Z., który stał się powodem rękoczynu. Krótko mówiąc — Z. wraz z podobną sobie co do usposobienia siostrą poczęli okładać parobka, przyczem Z. użył kolby rewolweru. Maltretowany robotnik skoczył w pewnej chwili po kamień. W tej chwili padł ugodzony kulą rewolwerową w lewy bok. Strzał padł z tyłu…
    Około godz. 15-tej odstawiono nieprzytomnego parobka do szpitala powiatowego na Bielawkach w Bydgoszczy. Stan jego jest beznadziejny.
    Z. osadzony został do dyspozycji sędziego śledczego przy S. O. w Bydgoszczy.
    Śledztwo wdrożone z całą energją przez organa policyjno-sądowe napotyka na niesłychane trudności gdyż i tym razem krawa scena rozegrała się przy nielicznych świadkach.
    odpis: 20.08.2016, Maciej Róg
  • {#3} Kłamliwe doniesienie (MR13417), 07.10.1931, Poznań, Kurjer Poznański, rok 26 numer 460 z 07.10.1931; miejsce w źródle: strona 5; przechowuje: Polona, miejsce w repozytorium: https://polona.pl/item-view/3828af10-e9f9-490a-935b-73b6201561ab; przechowuje: Biblioteka Narodowa, miejsce w repozytorium: mf.70887
    Kłamliwe doniesienie 07.10.1931 Poznań [MR13417] W dniu 1 b. m. w Jastrzębiu pod Bydgoszczą został zastrzelony 28-letni Bronisław Pszeniczkowski. „Sanacyjny” „Dzień Pomorski” oraz jego odbitka „Dzień Bydgoski” podały, jakoby sprawca śmierci Pszeniczkowskiego, niejaki AWZ był członkiem Obozu Wielkiej Polski.
    W związku z tem „Gazeta Bydgoska” zamieszcza oświadczenie władz okręgowych O. W. P., stwierdzające, że ani w Jastrzębiu ani w Żołędowie niema placówek O. W. P., a w spomniany AWZ nigdy nie był i nie jest członkiem Obozu Wielkiej Polski. Doniesienie pism „sanacyjnych” jest jeszcze jednym jaskrawym dowodem na to, jakich metod używa „sanacja” w walce z obozem narodowym.
    odpis: 14.04.2019, Maciej Róg
Identyfikator rekordu: MR13415-L1
Ostatnie zmiany: 14.04.2019
Polityka prywatności:
  • wyszukiwarki internetowe — nie
Zaproponuj zmiany
Stworzono w aplikacji JSFamilia